Mojej córeczce zamarzyły się jednak drożdżówki takie jak w sklepie. Kompletnie nie rozumiem dlaczego maluchy nie chcą jeść tej babcinej pychoty, a wolą takie sklepowe.
Znalazłyśmy przepis w necie i zrobiłyśmy. Wyszły takie jak córcia lubi. Lepsze niż ze sklepu, ale niestety, jadalne wyłącznie od razu po upieczeniu, bo na drugi dzień są smaczne, ale twarde. Najważniejsze jednak, że córcia była zadowolona. A podana ilość w przepisie starcza na 6 drożdżówek. Akurat tak by zjeść ciepłe do mleka.
290 g mąki pszennej 125 g mleka
10 g świeżych drożdży (lub 5 g suszonych)
1 jajko
80 g cukru
5 g soli
63 g masła, miękkiego
1 jajko wymieszane do posmarowania drożdżówek
80 g mąki pszennej
50 g masła
30 g cukru
80 g mąki pszennej
50 g masła
30 g cukru
Drożdże rozkruszyć do kubeczka z ciepłym mlekiem i 1/2 łyżeczki cukru.
Rozczyn zostawić w ciepłym miejscu na kilka minut. Krok ten pominąć, jeśli używamy drożdży suszonych. Jajko utrzeć z cukrem na gładką masę. Mąkę przesiać do miski dodać rozczyn z drożdży zagnieść. Następnie dodać odrobinę soli, masę jajeczną, resztę mleka i dobrze ugnieść ciasto. Po chwili dodać roztopione i przestudzone masło. Ciasto dobrze wyrobić, aż będzie gładkie. Pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. Po około pół godziny ciasto zagnieść, uformować sześć drożdżówek. Odstawić na piętnaście minut do wyrośnięcia.
W międzyczasie z 80 g mąki, 50 g masła i 30 g cukru zagnieść kruszonkę.
Wyrośnięte drożdżówki posmarować rozkłóconym jajkiem i posypać obficie kruszonką.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusz przez około 12-15 min. Drożdżówki muszą się zezłocić.