Choroba nie wybiera. A choremu nie chce się iść nawet do sklepu. Jeść coś trzeba. To, co mam zawsze w domu, to mąka i suche drożdże.Na szczęście, to wystarczyło byśmy z córeczką zrobiły pyszny, szybki chlebek. A taki ciepły chlebek pysznie smakuje z masłem. Świetnie też pasuje do gorącej zupy, która choremu smakuje najbardziej.
500 g mąki (375 g pszennej i 125 g maki żytniej)
25 g drożdży świeżych ( lub 12,5 g suchych)
1 szklanka ciepłej wody (ale nie gorącej!)
2 łyżki olej
1 łyżeczka soli
1 szklanka ciepłej wody (ale nie gorącej!)
2 łyżki olej
1 łyżeczka soli
szczypta cukru
Sposób przygotowania:
Do miski nalewamy ciepłą wodę ( nie może być gorąca, aby nie sparzyć drożdży). Dodajemy drożdże i odrobinę cukru oraz 1/3 ilości mąki. Delikatnie mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia na ok 20 - 30 min.
Drożdże powinny zwiększyły znacznie swoją objętość, a na powierzchni powinny pojawić się oczka. Gdy drożdże są już wyrośnięte dokładamy do nich sól, olej i resztę mąki oraz nasionka jeśli chcemy. Ciasto wyrabiamy przez kilka minut. Gdy już jest gładkie i nie klei się do ręki, formujemy bochenek ( lub wkładamy do foremki. Blacha lub foremka powinna być wyłożona papierem lub lekko wysmarowana tłuszczem).
Chleb przykrywamy czystą ścierką i pozostawiamy na 30 min do wyrośnięcia. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 200 stopni Celsjusza.
Gdy chleb wyrośnie smarujemy go z wierzchu jajkiem rozmąconym z woda i posypujemy np. makiem lub solą. Wkładamy do piekarnika pieczemy przez 10 min. Po tym czasie przykrywamy chleb folią aluminiowa z góry, by skórka z wierzchu się mocno nie spiekła. Nie był gruba i twarda. Dobrze by było też delikatnie spryskać wnętrze piekarnika wodą. Temperaturę zmniejszamy do 190 i dalej pieczemy ok 30 - 40 min. Przed końcem pieczenia zdejmujemy folię aluminiową, by chleb się ładnie zarumienił z wierzchu
Chleb jest dobrze upieczony, gdy po puknięciu w spód wyda głuchy odgłos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz